Croissants czyli francuskie śniadanie i jestem w raju ;) A'propos raju, ostatnio miałam sen, że na Ziemi było Niebo :D Było tak pięknie, wszędzie pachnące kwiaty i drzewa, kolorowe motyle, błękitne niebo i puszyste chmurki. Słychać było śpiew ptaków i płynący, przejrzysty strumień, było tak błogo.. niebiańsko :) Oby więcej takich snów :p Odbiegłam od tematu trochę, tak więc ciasto na rogaliki zrobiłam dzień wcześniej, a dzisiaj rano je upiekłam i od razu zjadłam 5! o.O Będę biegać.. obiecuję. Do tego pyszzzna kawa z mlekiem i dżem truskawkowy... no i czy to nie jest raj?? Być może tak uważam dlatego, że jestem ogromnym łasuchem, no ale przynajmniej wiecie czym można mnie przekupić ;) Croissanty wyszły mięciutkie, rozwarstwiały się cudownie, a podczas pieczenia w całym domu unosił się maślany zapach... Niestety przygotowanie tego wspaniałego ciasta zajmuje trochę czasu, no ale cóż.. WARTO! :D Przepis z tego bloga ;)
Składniki:
- 30 g masła
- 10 g świeżych drożdży
- 170 ml ciepłej ( nie gorącej!) wody
- 420 g pszennej mąki
- łyżeczka soli
- 4 łyżki cukru
- 3 łyżeczki mleka w proszku
- 250 g masła w temperaturze pokojowej
Etap I :
Drożdże wkruszamy do miseczki, dolewamy do nich wodę i dokładnie mieszamy. 15 g masła roztapiamy w rondelku. Do większej miski przesiewamy mąkę z solą, cukrem i mlekiem w proszku, dodajemy drożdże z wodą i ostudzone masło. Teraz wyrabiamy gładkie i sprężyste ciasto, przykrywamy ściereczka i odstawiamy na ok. 90 min w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Etap II:
Gdy ciasto już wyrośnie to uderzamy w nie pięścią, aby opadło. Następnie przykrywamy ściereczką i wkładamy do lodówki na ok 1 godzinę, aby znowu urosło. Po tym czasie wyciągamy ciasto i drugi raz uderzamy w nie pięścią i tym razem wstawiamy do zamrażarki na pół godziny.
Etap III:
250 g masła ucieramy aby było gładkie. Ciasto wyjmujemy i rozwałkowujemy na prostokąt, którego jeden bok jest 3 razy dłuższy od drugiego. Na 2/3 długości prostokąta kładziemy połowę masła, a następnie jeden a potem drugi bok ciasta składamy do środka, przykrywając w ten sposób masło. Ciasto obracamy o 90 stopni i rozwałkowujemy, ponownie składamy tak jak poprzednio, tym razem bez masła. Wkładamy na pół godziny do zamrażarki, po tym czasie wyjmujemy i umieszczamy jeszcze na 1 godzinę w lodówce.
Etap IV:
Powtarzamy wszystkie czynności z etapu III zużywając przy tym drugą połowę masła. Czyli rozwałkowujemy na prostokąt, kładziemy masło, składamy, jeszcze raz rozwałkowujemy, składamy, umieszczamy w zamrażarce, a na końcu w lodówce. W tym momencie ciasto mamy w końcu gotowe i możemy z niego robić rogaliki lub trzymać je w lodówce jeszcze przez 3 dni, aż z powrotem nabierzemy siły aby się pomęczyć.
Etap V:
Wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy na grubość ok. 6 mm i wykrawamy trójkąty, które następnie zwijamy w rogaliki. Możemy je nadziać konfiturą lub nutellą, ale możemy też zrobić klasyczne bez nadzienia, za to po upieczeniu posmarować czym tylko zechcemy. Zwinięte rogaliki smarujemy np. żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i pozostawiamy na 1,5 godziny do wyrośnięcia. Po tym czasie wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 220 stopni, a po 5 minutach temperaturę zmniejszamy do 190 stopni i pieczemy jeszcze przez 10 minut.