Ciasto jest może troszkę wymagające ale za to wszyscy je uwielbiają, zarówno dorośli jak i dzieci. Wspaniałe na upalne dni a do tego może mieć wiele odsłon. Biszkopt zazwyczaj robię jasny ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby był kakaowy. Krem u mnie to coraz częściej domowy krem karpatkowy z bloga Moje Wypieki, ale gdy poznałam to ciasto to po prostu gotowało się budyń z torebki i po wystudzeniu ucierało się go z masłem. Obie wersje są bardzo smaczne. Owoce to zazwyczaj truskawki ( pasują naj naj najlepiej!) ale inne jak brzoskwinie z puszki ,banany, maliny, jagody też będą się nadawać :)
Biszkopt:
- 5 jajek
- 1/2 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka soku z cytryny
Krem :
- 4 jajka
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej
- 4 łyżki mąki pszennej
- cukier waniliowy
- 1/2 szklanki cukru
- 3 szklanki mleka
- 1/2 kostki masła ( można dać więcej)
Dodatkowo:
- owoce wg uznania ( u mnie truskawki i borówki leśne), im więcej tym lepiej :)
- 2 galaretki truskawkowe ( lub inne jeśli chcecie), ja część wody zastąpiłam sokiem z wiśni i zmiksowanymi truskawkami- wyszło super- polecam !
Wykonanie:
Biszkopt:
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywno, stopniowo dodajemy cukier i dalej ubijamy aż do rozpuszczenia się cukru. Następnie dodajemy żółtka i mieszamy, po czym stopniowo wsypujemy przesiane mąki oraz sok z cytryny i delikatnie mieszamy do jednolitej masy. Przekładamy do blaszki 30x40 cm i pieczemy w 170 stopniach C przez ok 40 min. Studzimy najpierw przez ok 10 min w uchylonym piekarniku. Przed wyłożeniem masy dobrze jest go napończować np. wodą z sokiem z cytryny i cukrem lub np pozostałym syropem z brzoskwiń z puszki .
Krem:
2 szklanki mleka razem z cukrem i masłem podgrzewamy aż do zagotowania. W innym naczyniu jajka, mąki i szklankę mleka mieszamy do gładkości. Gdy mleko się zagotuje wlewamy masę z jajek i mąki i energicznie mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Studzimy i wykładamy na biszkopt . Teram możemy poukładać owoce jedno przy drugim i wylewamy lekko tężejącą galaretkę.
Nareszcie wróciłaś, ale fajnie ;))
OdpowiedzUsuń